Szczęśliwi cholesterolu nie liczą?

easter-1236515_1920Większość naszych Czytelników jest już zapewne po świątecznym śniadaniu, podczas którego zjadła przynajmniej jedno jajko. Przez wiele lat spierano się, również przy wielkanocnym stole, na temat szkodliwości jajek. A to z powodu wysokiej zawartości cholesterolu, który kojarzony jest z chorobami układu krążenia – główną przyczyną zgonów w Polsce.

Rozwój chorób układu krążenia spowodowany jest przede wszystkim niezdrowym stylem życia związanym z chronicznym stresem, niską aktywnością fizyczną oraz nieprawidłową dietą. Eksperci alarmują, że zbyt wysoki poziom cholesterolu we krwi, szczególnie frakcji LDL, znacząco zwiększa ryzyko rozwoju tego typu schorzeń.

Z drugiej strony niewiele mówi się o tym, że zbyt niski poziom cholesterolu we krwi może również okazać się szkodliwy dla zdrowia i nie należy go bagatelizować.

Zacznijmy jednak od początku – czym właściwie jest cholesterol i do czego jest nam potrzebny?

Cholesterol to związek chemiczny z grupy lipidów, który stanowi niezbędny element budulcowy wszystkich błon komórkowych organizmu. Wchodzi w skład otoczki mielinowej, odżywiającej tkankę nerwową, jest prekursorem licznych hormonów, w tym testosteronu, estrogenów i kortyzolu. Cholesterol jest również konieczny do syntezy kwasów żółciowych, których sole uczestniczą w trawieniu tłuszczów. Odgrywa także istotną rolę w syntezie witaminy D.

W organizmie człowieka cholesterol transportowany jest przez dwa rodzaje lipoprotein: LDL (tzw. zły cholesterol) oraz HDL (tzw. dobry cholesterol). Ta pierwsza przenosi cholesterol z wątroby do innych tkanek, w tym również do ścian naczyń tętniczych. Ta druga odpowiada za transport w przeciwnym kierunku, ze ścian naczyń tętniczych do wątroby, dzięki czemu zapobiega powstawaniu blaszki miażdżycowej.

Zbyt wysokie wartości frakcji LDL to dobrze rozpoznany i ważny czynnik ryzyka rozwoju miażdżycy.

Głównym źródłem cholesterolu jest jego synteza w organizmie, która ma miejsce w wątrobie, jelitach i skórze. Pewne ilości tego związku dostarczamy również z pożywieniem. Cholesterol w istotnych ilościach obecny jest jedynie w produktach pochodzenia zwierzęcego, w największym stopniu w jajach i podrobach. Nie dajmy się więc oszukać, gdy na sklepowej półce zobaczymy „olej roślinny bez cholesterolu”, ponieważ ten produkt nie ma prawa go zawierać.

Cholesterol w ryzach

Przeprowadzone dotychczas badania wykazały, że dostarczane z dietą nasycone kwasy tłuszczowe i tłuszcze trans powodują wzrost stężenia cholesterolu we krwi. Nie ma jednak wystarczających dowodów na to, aby cholesterol pochodzący z pożywienia miał wpływ na jego stężenie we krwi.

Zasobnym źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych jest masło, smalec, pełnotłuste mleko, olej palmowy, a także cieszący się ostatnio dużą sławą olej kokosowy. Tłuszcze trans obecne są w dużych ilościach w słodyczach, żywności typu fast-food oraz twardych margarynach. Jaja kurze zawierają znaczne ilości cholesterolu, jednak stosunkowo małe ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Umiarkowane ich spożycie jest nie tylko bezpieczne, ale również korzystne dla zdrowia. Warto, aby znalazły się na świątecznych stole, ponieważ są źródłem pełnowartościowego białka, lecytyny, żelaza i siarki.

Rekomenduje się, aby nasycone kwasy tłuszczowe oraz tłuszcze trans zastąpić w diecie wielonienasyconymi kwasami tłuszczowymi, których doskonałym źródłem są przede wszystkim olej lniany i rzepakowy, a także nasiona i orzechy. Aby obniżyć poziom „złego” cholesterolu, warto sięgać po produkty bogate w błonnik nierozpuszczalny, obecny m.in. w nasionach lnu, płatkach owsianych i w miąższu jabłek. Wzrost cholesterolu HDL można osiągnąć dzięki aktywności fizycznej oraz wzbogaceniu diety w jednonienasycone kwasy tłuszczowe, które znajdują się m.in. w oliwie z oliwek, orzechach włoskich i awokado.

Zgodnie z zaleceniami Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego każdy, kto ukończył 20. rok życia, przynajmniej raz na 5 lat powinien oznaczyć poziom cholesterolu we krwi. W pełni wartościowe badanie powinno obejmować wszystkie parametry tzw. lipidogramu, czyli poziom cholesterolu całkowitego, frakcji LDL, HDL oraz trójglicerydów. Okazuje się, że nawet pozornie zdrowa, młoda osoba może borykać się z zaburzeniami gospodarki lipidowej z powodu tzw. hipercholesterolemii rodzinnej. Jest to choroba uwarunkowana genetycznie, która wymaga leczenia farmakologicznego, ale również modyfikacji stylu życia.

Cholesterol miernikiem szczęścia?

Liczne badania naukowe wskazują na potencjalny związek pomiędzy niskim poziomem cholesterolu a występowaniem depresji i zaburzeń nastroju. Według jednej z hipotez deficyt cholesterolu wpływa na spadek poziomu i aktywności serotoniny w mózgu. Jest ona ważnym neuroprzekaźnikiem, a jej niedobór przyczynia się do obniżenia nastroju. Jak się okazuje, leczenie statynami w niektórych przypadkach może przyczynić się do rozwoju depresji.

Istnieje również szereg badań, które wskazują na związek pomiędzy niskim poziomem cholesterolu a zwiększonym ryzykiem śmierci z powodu samobójstwa. Zaobserwowano także częstsze przejawy agresji i przemocy u osób z obniżonymi wartościami cholesterolu całkowitego.

Biorąc pod uwagę powyższe argumenty, zarówno zbyt wysokie, jak i obniżone wartości cholesterolu mogą negatywnie wpłynąć na nasze zdrowie i samopoczucie. Podwyższony poziom cholesterolu jest bardzo powszechnym problemem zdrowotnym, który może prowadzić do rozwoju chorób układu krążenia. Leki obniżające cholesterol w wielu sytuacjach mogą okazać się konieczne, jednak to właśnie zmiana stylu życia powinna być kluczowym elementem terapii.

Zbyt często rozwiązanie problemów zdrowotnych przy pomocy tabletek wydaje nam się jedyną skuteczną metodą. Odpowiednie zaplanowanie diety, a także aktywność fizyczna – mogą okazać się bardzo pomocne w leczeniu hipercholesterolemii i przeciwdziałaniu jej negatywnym skutkom. Nie popadajmy przy tym ze skrajności w skrajność, ponieważ cholesterol jest nam potrzebny do życia, a jego niedobór może negatywnie wpłynąć na nasze samopoczucie.