Lud marnotrawny
– Może odłóżmy, co? Znowu się zepsuje, zanim zdążymy to zjeść – usłyszałem kobiecy głos pośród sklepowych regałów. – To najwyżej się wyrzuci, o co ci znowu chodzi? – zabrzmiała zdecydowana męska riposta. Kupili i pewnie zmarnowali. Ot, kolejny dzień bezmyślnej konsumpcji.