Od alfa do beta. Biotechnologia w walce z cukrzycą
Niemal 400 milionów ludzi cierpi na cukrzycę, z czego zdecydowana większość na postać insulinoniezależną, nazwaną cukrzycą typu 2. Około 5-10 proc. wszystkich zdiagnozowanych przypadków stanowi cukrzyca typu 1., choroba o podłożu autoimmunologicznym. W Polsce problem ten dotyczy około 100 tys. osób.
O ile cukrzyca typu 2. na ogół charakteryzuje się obniżoną wrażliwością organizmu na działanie insuliny, tzw. insulinoopornością, o tyle cukrzyca typu 1. związana jest z niedostatkiem produkcji tego, odgrywającego kluczową rolę w gospodarce węglowodanowej, hormonu. Jest on syntetyzowany przez komórki beta, zlokalizowane skupiskowo w tzw. wyspach Langerhansa trzustki. Chorzy na cukrzycę typu 1. produkują przeciwciała skierowane przeciwko tym komórkom, na skutek czego są one systematycznie niszczone.
Rezultatem jest bezwzględny niedobór insuliny. Ten autoimmunologiczny proces ma na ogół podłoże genetyczne i najczęściej ujawnia się przed 30. rokiem życia. Dotychczas zidentyfikowano przynajmniej 50 genów, których warianty zwiększają ryzyko jego wystąpienia. Wpływy środowiskowe mogą być natomiast czynnikiem wyzwalającym chorobę, choćby poprzez nawigowanie epigenetyczną regulacją ekspresji – dokładne poznanie takich zależności wymaga jednak dalszych badań.
Jak można się domyślić, nieleczona cukrzyca typu 1. prowadzi do rychłej śmierci. Pacjenci zmuszeni są więc do codziennego, kilkakrotnego przyjmowania insuliny przez całe swoje życie oraz do regularnego monitorowania poziomu glukozy we krwi. Mimo objawowego leczenia choroba odbija się więc istotnie na jakości życia. Wraz z upływem lat u chorych często ujawniają się takie powikłania jak niewydolność nerek, uszkodzenia nerwów obwodowych, objawiające się m.in. bólami kończyn, czy choroby wzroku.
U chorych na cukrzycę typu 1. można przeprowadzić transplantację trzustki. To jednak sprawa skomplikowana. Pacjent musi spełnić kryteria kwalifikacyjne i dostępny musi być odpowiedni dawca narządu (na ogół osoba zmarła). Ryzyko odrzucenia przeszczepu i związanych z tym powikłań jest relatywnie wysokie (zwłaszcza dla osób otyłych), a w przypadku powodzenia zalecane jest stosowanie do końca życia tzw. leków immunosupresyjnych, które hamują działanie układu odpornościowego, zwiększając podatność na inne choroby. Na domiar złego w większości przypadków potrzebna jest jednocześnie transplantacja nerki. Nic więc dziwnego, że w Polsce takich zabiegów wykonuje się wciąż niewiele.
Alternatywą jest wykonywanie przeszczepu samych skupisk komórek trzustki, ale i to nie jest proste. By uzyskać wystarczającą ich liczbę, trzeba działać szybko i sprawnie, gdyż po śmierci dawcy trzustka jest szybko niszczona. Na ogół liczba przeszczepionych na raz komórek jest niewystarczająca, by móc zupełnie zrezygnować z insulinoterapii i po jakimś czasie potrzebne jest powtórzenie transplantacji. A koszt jednego takiego zabiegu to, bagatela, 150 tys. złotych.
Na horyzoncie pojawiła się jednak nadzieja na zupełnie inne rozwiązanie terapeutyczne. Choć znajduje się ono dopiero w fazie badań eksperymentalnych, to uzyskane dotychczas efekty są spektakularne.
Zdolne do produkcji insuliny komórki beta posiadają bardzo ograniczone możliwości regeneracyjne, zwłaszcza u osób dorosłych. W związku z tym badania eksperymentalne skupiają się na potencjalnym przeprogramowaniu innych komórek, tak by zaczęły produkować insulinę. Dotychczas próby takich zabiegów prowadzono, z różnym rezultatem, na komórkach wątroby. Jednak najlepszymi kandydatami dla takiej manipulacji wydają się komórki alfa trzustki. Do ich normalnej funkcji należy produkowanie glukagonu, rolą którego jest zwiększanie stężenia glukozy we krwi. Za ich wyborem przemawia to, że znajdują się w obrębie tego samego skupiska co komórki beta, a na dodatek rozwijają się z tej samej linii komórek prekursorowych co one.
Choć pomysł z „przeprogramowaniem komórek” może niektórym kojarzyć się z naukowym science fiction, to obecny stan wiedzy i rozwoju metod biotechnologicznych otwiera zupełnie nowe możliwości terapeutyczne. Jedynie ignorant nie będzie chciał ich dostrzec.
Do rzeczy. W projekcie badawczym prowadzonym na Uniwersytecie Pittsburskim naukowcy podali transgenicznym myszom (u których można śledzić pochodzenie komórek alfa i beta) alloksan, środek, który skutecznie zniszczył większość komórek beta trzustki. W efekcie niezdolne do produkcji insuliny zwierzęta zaczęły cierpieć na hiperglikemię, podobnie jak chorzy na nieleczoną cukrzycę typu 1.
Następnie opracowaną niedawno techniką wlewu przez przewód trzustkowy do wysp Langerharsa wprowadzono cząstki zmodyfikowanego wirusa AAV (ang. adeno-associated virus; wirus towarzyszący adenowirusom, niechorobotwórcza grupa wirusów wykorzystywana do terapii genowych), będącego wektorem sekwencji Pdx1 (kodującej czynnik transkrypcyjny odpowiedzialny za dojrzewanie, dzielenie się i funkcjonowanie komórek beta) oraz MafA (kodującej czynnik transkrypcyjny aktywujący gen insuliny). Wirus infekował komórki alfa i wbudowywał w ich genom swój materiał genetyczny. Rezultat? Komórki alfa przekształciły się w funkcjonalne (czyli produkujące insulinę) komórki beta.
W kolejnym etapie zbadano, czy podobne przeprogramowanie możliwe jest w przypadku ludzkich komórek alfa. Wyizolowane ludzkie wyspy trzustkowe poddano więc wpierw działaniu streptozotocyny, by zniszczyć komórki beta, a następnie potraktowano identycznie przygotowanym wirusem AAV. Tak przygotowane wyspy przeszczepiono myszom, których komórki beta trzustki również wpierw zniszczono. W rezultacie zdolność produkcji insuliny została całkowicie przywrócona na cztery miesiące (nieleczone myszy zmarły po pięciu tygodniach). Po tym czasie układ immunologiczny zlokalizował nowe komórki i zniszczył je.
Wyniki przeprowadzonych badań są bardzo obiecujące. Wciąż jednak nie wiadomo, czy komórki alfa przeprogramowane w funkcjonalne komórki beta będą stawać się obiektem autoimmunologicznych ataków u chorych na cukrzycę typu 1. Jeżeli tak, to po jakim czasie? Czy możliwe będzie zapobieganie takim zdarzeniom? A może zaproponowana metoda transróżnicowania komórek alfa będzie bardziej obiecująca w leczeniu pacjentów chorych na cukrzycę typu 2., u których przecież również obserwuje się spadek aktywności i liczebności komórek beta, ale nie ma problemu produkcji przeciwciał przeciwko nim?
Odpowiedź na powyższe pytania na pewno będzie możliwa. W tej właśnie chwili trwają badania nad przeprogramowywaniem komórek alfa prowadzone na małpach. Jeżeli wyniki spełnią oczekiwania, badacze złożą wniosek do amerykańskiej Agencji Żywności i Leków o zgodę na przeprowadzenie badań klinicznych z udziałem ludzi.
Komentarze
Szanowny panie profesorze!
Na cukrzycę jest lepszy sposób,niezwykle prosty, interesująco jest wygadany, w tym linku: https://www.youtube.com/watch?v=i39RTS8RDAE.
Wystarczy usunąć z diety produkty węglowodanowe, czyli pochodzenia
roślinnego, gwarantuję wszystkim cukrzykom; ich cukrzycę typu 2 w krótkim czasie szlag trafi, po dwóch tygodniach , każdy z nich będzie mógł się wypisać z poradni diabetologicznej, przestać używać insulinę.
Nie ma strachu, do czegoś takiego nie dojdzie; jak znam życie. Cukrzyk jest człowiekiem uzależnionym od cukru, prędzej się powiesi, niż zrezygnuje ze słodkich pokarmów, także z prawie darmowych leków przy cukrzycy. Minister od chorowania , w tym na cukrzycę, wszelkiej maści diabetelodzy nie dopuszczą do sytuacji, żeby im chociażby jeden cukrzyk ubył — w szpitalach będą cukrzyków kawiorem karmić, szwajcarską czekoladą.
Cała perspektywa takiego leczenia brzmi dosyć kosmicznie. Kiedyś pewnie tak samo reagowano na przeszczep narządu, więc absolutnie nie skreślam i takich możliwości
Wacław1 podał najprostszy , najtańszy sposób na usunięcie cukrzycy z organizmu człowieka. Ale dlatego ,że najtańszy to też najmniej prawdopodobny bo darmowy , co w dzisiejszych czasach jawi się jako niemożliwe, czyż nie?
Prostota sprawia i potęguje uniemożliwienie zrozumienia lub tylko uwierzenia, jak kto woli. Nie do wiary. No bo do wiedzy. Bowiem ,jak pisał Staszic , ” wiara czyni człowieka głupim”.
I jest to sposób niezwykle skuteczny i sprawdzony na tych , którzy skorzystali z dobrodziejstwa takiej wiedzy. Medycyna natomiast bezwiednia sklasyfikowała cukrzycę jako chorobę nieuleczalną o nieznanej etiologii , lubi „pielęgnować” swoje choroby.
No i w końcu ,opłaci się. Producentom insuliny.
Każda tzw. choroba jest jedynie lampką alarmową powiadamiajacą człwieka ,że coś z jego biologią jest nie tak, jak być powinno.
Nie na darmo Herodot napisał po odwiedzinach w Egipcie u kapłanów ,że „z potraw , które się zjada, powstają wszystkie choroby ludzkie.”
Proste , prawda?
I to jest grób medycyny. A czym może być dziedzina , która zajmuje się rzeczami , o których przyczynach nie wie nic , jak nie grobem?
„Nie poznamy prawdy , nie poznając przyczyn” mawiał Arystoteles.
A prawda jest jest jedna dla wszystkich ludzi , ta leżąca u podstaw człowieczeństwa.
W artykule mowa jest o problemie cukrzycy typu 1. Jej przyczyny też są jasno określone, wystarczy doczytać.
„…choroba o podłożu autoimmunologicznym.”
Tzn. jakim? ,autoagresywnym.
Autoagresja. Wyniszczanie własnego organizmu, spowodowane czym?
A co powoduje autoagresję, autoimmunologię?
Autoimmunologia jest czegoś skutkiem a nie przyczyną.
Proszę tego nie mylić. Nie mylić skutków z przyczynami.
„Jasno określony” jest jedynie skutek/objaw i walka z nim, nic natomiast o wykryciu i „walce” z przyczynami.
No a one nie są znane medycynie.
Jak mawiał prof.J.Aleksandrowicz , nie ma chorób nieuleczalnych, jest tylko niewystarczająca (lub jej brak) wiedza o ich przyczynach.
I to dotyczy nie tylko rzeczonej cukrzycy typu 1 ale wszystkich chorób.
@Optymatyk – podzielam Twój pogląd.
Moje motto to – ” ja nie chcę być leczonym – ja chce nie zachorować”.
Za propagowanie prymatu profilaktyki przed leczeniem dr. Kaczmarewicz założył mi szlaban na swoim blogu.
Dlaczego ?
Widocznie psułem interes „medycznym biznesmenom”
Jak słusznie zauważyłeś choroba jest OBJAWEM, sygnalizującym, ze w organizmie źle się dzieje.
Mnie, inżyniera zawsze uczono, że jeśli chcę zlikwidować problem to muszę dojść dojść jego źródła, przyczyny i na nią działać.
To tak jak z plamą na suficie – można ją zamalować lecz ona po pewnym czasie pojawi się znowu i tak do momentu, gdy sufit zwali się nam na głowę, gdyż uległa zniszczeniu uległa konstrukcja sufitu ponieważ PRZYCZYNĄ tego wszystkiego była dziura w dachu.
Gdyby ja na samym początku załatano problem plamy mielibyśmy załatwiony na długi czas.
Czy w medycynie ta zasada nie ma zastosowania ?
Ponoć w dawnych Chinach obowiązywała zasada, iż lekarz miał płacone za swoich zdrowych podopiecznych – chorych musiał leczyć na własny koszt, gdyż wg Chińczyków dobry lekarz to taki, który nie dopuści, by jego podopieczny zachorował, lekarz wyleczy cię z przewlekłej choroby a ten, który cię tylko leczy to nie jest żaden lekarz.
Przecież nam wszystkim najbardziej zależy na tym, by ZDROWYM BYĆ i zachować to zdrowie do końca życia.
Występowanie cukrzycy typu 1 w rodzinie zwiększa ryzyko jej występowania u potomstwa, choć dokładny sposób dziedziczenia jest nieznany. Jak można przeczytać również powyżej, zidentyfikowano warianty ponad 50 genów, które mogą być związane z występowaniem tego schorzenia, a przede wszystkim HLA-DQA1, HLA-DQB1 i HLA-DRB1, związanych z funkcjonowaniem głównego kompleksu zgodności tkankowej. Sprowadzanie przyczyn do objadania się cukrem jest, eufemistycznie mówiąc, ignoranctwem.
„Geny niczym nie sterują. To one są sterowane i uruchamiane tym, co człowiek zjada. Wszystkie procesy życiowe są uruchamiane i sterowane bezposrednio lub posrednio substratami zawartymi w pożywieniu.(…) Niektóre przez całe życie nie są uruchamiane, jeśli brakuje przypisanych do nich substratów. Gen to w praktyce enzym, czyli określona maszyna. Model przemiany materii jest kształtowany przez to , co człowiek zjada.” itd
Napisał znienawidzony przez oficjalną medycynę w kraju, DJK.
Różne przyczyny mogą powodować podobne objawy, tak jak różne objawy mogą mieć te sama przyczynę. Organizm człowieka to genialna konstrukcja, która potrafi radzić sobie z wszelkimi dolegliwościami, zaś kluczem do tego jest nasz umysł. Wszystko to, oczywiście, przy założeniu, że nie szkodzimy sobie celowo sami.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nik-panstwo-nie-radzi-sobie-z-najwieksza-choroba-cywilizacyjna/yp1y11g
Podobnie jest w tym przypadku. Jest już na to sposób ,taki sam jak w przypadku typu 1.
Na temat cukrzycy typu I, tej dziecięcej, znalazłem bardzo krótki materiał,
zaledwie 3 minutowy, warty posłuchania, o tym , jakim to zdolnym narodem
jesteśmy;
https://www.youtube.com/watch?v=q-DoEPcvx2A