Po włosie do… diety. Jak obiektywnie sprawdzić, że ktoś nie je mięsa?

Coraz więcej osób na świecie, zwłaszcza młodych, deklaruje, że jest wegetarianinem bądź weganinem. W Polsce ten trend jest również zauważalny. Na dodatek ponad 10 proc. Polaków rozważa rezygnację z produktów odzwierzęcych, a niemal 60 proc. planuje ograniczyć ich spożycie. Jako naukowca interesuje mnie jednak, czy wykluczenie mięsa z diety można w prosty sposób potwierdzić bez konieczności ciągłego śledzenia poczynań wybranego delikwenta.

Można po prostu zadowolić się złożoną przez kogoś deklaracją. Zaufać mu. Z naukowego punktu widzenia niesie to jednak za sobą mnóstwo ograniczeń. Osoby zrekrutowane do badań naukowych niestety nie zawsze udzielają prawdziwych informacji na swój temat – niejedna kobieta w ciąży twierdziła, że nie pali papierosów, mimo że wyraźnie było czuć od niej zapach dymu tytoniowego, niejeden nastolatek hospitalizowany na oddziale toksykologicznym wypierał się przyjmowania środków psychoaktywnych. A ilu grzybiarzy twierdziło, że nie mogło się pomylić i na pewno nie zjadło muchomora sromotnikowego?

W tych wszystkich przypadkach istnieje możliwość zweryfikowania przekazanych informacji przy pomocy obiektywnych miar. Krew palacza cechować będzie podwyższone stężenie kotyniny, metabolitu nikotyny, określone metabolity substancji narkotycznych można wykryć w moczu, również po pewnym czasie od spożycia. U poważnie zatrutych amatorów jedzenia grzybów zleca się analizę na obecność alfa-amanityny w moczu.

Kim jesteś, gdy nikt nie patrzy?
Oczywiście, w przypadku wegetarian czy wegan to nie do końca to samo. Zdecydowana większość z nich w sposób świadomy i w pełni autonomiczny rezygnuje z jedzenia mięsa. Byłoby dość zaskakujące, gdyby okazało się, że niektórzy z nich podjadają co jakiś czas np. schabowego. Zaskakujące, ale nie niemożliwe. Sam byłem świadkiem chwili słabości zadeklarowanego wegetarianina, do której zapewne niechętnie by się przyznał. Znam też osoby, które choć jedzą mięso raz w tygodniu, publicznie twierdzą, że są wegetarianami. Do której z grup zaklasyfikowałyby się, wypełniając ankietę? Mięsożerca, lakto-owo-wegetarianin, pesco-wegetarianin, semiwegetarianin, a może weganin? Swego czasu świetnie podsumował to Kazik Staszewski w piosence „12 groszy”.

Takie drobne wydawałoby się nieścisłości mogą mieć spory wpływ na interpretację wyników badań naukowych porównujących osoby stosujące różne diety i podważają ich wiarygodność. Kiedyś spotkałem się z zarzutem pewnego profesora – skąd pewność, że badani pacjenci naprawdę wykluczyli mięso z diety? Wywołało to salwę śmiechu, choć niesłusznie, bo przecież to bardzo dobre pytanie. Zmusza bowiem do poszukania sposobu, by zakończyć wątpliwości.

Kilka włosów prawdę ci powie
Sądzę, że niektórym takie rozważania mogą się wydać bezsensowne. Co to w końcu za różnica – zjadł kotlet czy też nie? A jednak ma to znaczenie. Skoro tak wiele badań wskazuje na prozdrowotne działanie diet wegetariańskich, zwłaszcza w zakresie prewencji wybranych chorób sercowo-naczyniowych i cukrzycy, to chcielibyśmy mieć pewność, że tak właśnie jest. Mogę sobie również wyobrazić, że obiektywne stwierdzenie, czy ktoś nie je mięsa, mogłoby być także ważne w jakichś specyficznych, nieczęstych sytuacjach – np. postępowaniu sądowym.

Jesz albo nie jesz mięsa – oto jest pytanie. Jest i też odpowiedź. Potrzebne w tym celu będą twoje… włosy. Wystarczy 5-10 sztuk o długości 3 cm, ściętych blisko skóry z potylicy, a następnie badanie zapisu izotopowego. Jak opisali na łamach „Clinical Nutrition” badacze ze Szwecji, analiza stosunku stabilnych izotopów azotu 15N:14N w pobranych włosach w istotny sposób różnicowała wegan (najniższy poziom), lako-owo-wegetarian (spożywających produkty odzwierzęce, takie jak nabiał, jajka, miód) i wszystkożerców (najwyższy poziom). Płeć badanych nie miała wpływu na uzyskane wyniki, niezależnie od diety, jaką reprezentowali uczestnicy.

No proszę, jakie tajemnice skrywa to, co nosimy na swojej głowie! Czy brałeś narkotyki? Czy na pewno jesteś ojcem tego dziecka? Czy naprawdę nie podjadasz ukradkiem mięsa? Daj mi swoje włosy, a powiem ci, kim jesteś.